Obserwatorzy

sobota, 28 grudnia 2013

Czapka - sowa i komin do kompletu.

Komplet szary, mięciutki i ciepły. Dziergany na drutach, podwójną nitką. Sowę na czapce robiłam bez schematu, wzorując się jedynie na tych zdjęciach  klik. Trochę trwało zanim ją wydziergałam, próbowałam i próbowałam, prułam, znów próbowałam i znów prułam...ale jest i tak prezentuje się na mojej małej modelce.






Kochani!!! Dziękuję za wszystkie świąteczne życzenia:)
Życzę Wam wspaniałego Nowego Roku:)

niedziela, 8 grudnia 2013

Słodkie misie czyli ozdób choinkowych ciąg dalszy.

Koniec tygodnia minął mi na chorowaniu, dopadła mnie paskudna angina. Ale na wspomnienie tego co działo się w piątek i sobotę, kiedy hulał Ksawery, kiedy wyjście z domu groziło urwaniem głowy, to chorowanie teraz wydaje mi się wybawieniem(zwłaszcza, że antybiotyk szybko zadziałał).
 
***
 
Chorując w domowym zaciszu, popijając herbatę z cytryną i wsłuchując się w wiatr za oknem, powstały kolejne ozdoby na choinkę, tym razem misie. A wszystko za sprawą Martyny i tego wzoru . Wzór niby prosty, jednak wykonanie misiów jest bardzo czasochłonne. Ja dla ułatwienia uszy wykonałam na szydełku. I miałam niby poprzestać na dwóch - w czerwonym i w białym sweterku. Jednak kiedy te dwa zobaczyła moja Zuzia i zapytała czy zrobię następne, a na moje "nie" zrobiła smutną minkę, co było począć? Tylko jedno...zrobić kolejnego...i kolejnego...

 
w niebieskim sweterku...


i w paski...




I tak powstała rodzinka 10 misiaczków (jeden już wisi na choince w przedszkolu Zuzi).
 
 
 
A Wam jak idą przygotowania do świąt? Pieczecie pierniczki? Robicie ozdoby? A może kleicie już uszka do wigilijnego barszczu? 



niedziela, 24 listopada 2013

Ruszyłam z produkcją.

Zwolenniczką dekoracji świątecznych w listopadzie raczej nie jestem, ale w tym roku tak się zdarzyło, że zaczynam dużo wcześniej przygotowania do Bożego Narodzenia. I tak pewnie nie zdążę ze wszystkim co sobie zaplanowałam. 
A dzisiaj malutka zapowiedź tego, jakie kolory i jakie ozdoby będą w grudniu panować u nas - przede wszystkim ręcznie zrobione, dużo czerwieni i bieli.







Tutaj, dla zainteresowanych KLIK filmik jak zrobić muchomorka na szydełku.

Cieszę się ogromnie, że mimo mojej nieobecności zaglądacie tu nadal:) Dziękuję.

piątek, 27 września 2013

W kolorze blue.

Zapowiada mi się szydełkowy weekend w kolorze blue :)




A Wy lubicie kolor niebieski?

czwartek, 19 września 2013

O oleju lnianym i o Targu Pietruszkowym.

Ostatnio moje śniadanie jest niezmienne. Pieczywo i olej lniany tłoczony na zimno. Pychota. Bardzo smakuje mi jego lekko orzechowy smak. 


Jeśli ktoś chciałby dowiedzieć się coś więcej o oleju to zapraszam TU .





W olej zaopatruję się na Targu Pietruszkowym. Żałuję, że tak późno dowiedziałam się o tym niezwykłym miejscu. Organizatorem jest Stowarzyszenie Podgórze oraz Fundacja Partnerstwo dla Środowiska. Targ odbywa się na Rynku Podgórskim, można nabyć tu naturalne i ekologiczne produkty prosto od małopolskich rolników. Oferta jest bogata - od chleba, masła, miodu, świeżych owoców i warzyw, jajek, soków, dżemów po kasze, mąkę, wędliny, sery i oleje. Przyjemne są zakupy, kiedy można wszystko dotknąć, spróbować, powąchać czy zapytać o metodę produkcji.
A dlaczego o tym piszę? Ano dlatego, że w najbliższą sobotę będzie ostatni już taki targ. I dlatego, że podczas Targu Pietruszkowego wspierana jest kampania społeczna na rzecz ułatwień  dla sprzedaży  produktów lokalnych “z pierwszej ręki”. Jeżeli ktoś chce kupować legalnie, takie produkty jak domowy chleb, masło, sery, dżemy czy soki prosto z gospodarstwa rolnego może przyłączyć się do akcji. Zainteresowanych odsyłam TU

sobota, 14 września 2013

Ciasto na niedzielę czyli ciasto ucierane ze śliwkami.

Lubicie śliwki? A ciasto ze śliwkami lubicie? Moja propozycja na jutro to niezwykle proste ciasto ucierane,  takie z gatunku- "ratunku!!!goście jadą" albo "zjedlibyśmy coś słodkiego" . Jego przygotowanie nie zajmie Wam więcej jak 10 minut, nie licząc pieczenia oczywiście. Jedyne o czym trzeba pamiętać, to żeby mieć śliwki, pozostałe składniki raczej są w każdym domu. A jak nie, to zawsze można pójść po szklankę mąki czy cukru do sąsiada:)

Potrzebujecie:
2 szklanki mąki
2 łyżki mąki ziemniaczanej
3 jajka (jak małe to 4)
kostkę margaryny
niepełna szklanka cukru
cukier waniliowy
łyżeczka proszku do pieczenia
wydrylowane śliwki ok. 1 kg

Margarynę ucieram z cukrem i cukrem waniliowym, dodaję trochę mąki, jajko, znów mąkę i znów jajko, cały czas ucieram, następnie proszek do pieczenia. Utarte ciasto wlewam do formy, na wierzch układam śliwki, ja układam skórką do dołu. Piekę w temperaturze 180 stopni około 40 minut. Po upieczeniu posypuję cukrem pudrem.




Proste, prawda??? Na koniec powiem Wam jeszcze, że ciasto znika tak samo szybko, jak szybko się je robi.



***

Uciekam tymczasem, bo wybieramy się do Niepołomic a Wam życzę udanej soboty i niedzieli. 

poniedziałek, 9 września 2013

Jesień ?

Lato pożegnało się z nami pięknymi dniami. Tak było wczoraj i przedwczoraj w Krakowie, a dziś już nie, dziś już pada deszcz. Żal tych beztroskich letnich dni, żal odwiesić na wieszak letnie sukienki i  żal żegnać się z sandałami...ale cóż, taka kolej rzeczy. Jesień stoi u progu, i ja na nią czekam, na tę złotą i ciepłą, pachnącą liśćmi i ulubioną szarlotką, z babim latem i kasztanami...czekam. I na tę chłodną, deszczową, kiedy można bez wyrzutów sumienia zostać w domu, też czekam. Lubię ten jesienny czas. Czas swetrów, szali, i kapci - włóczkowych, mięciutkich i ciepłych.





W miniony weekend rozpoczęłam dzierganie. Czy jest ktoś chętny???

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Sezon ogórkowy na blogu czas zamknąć.

Zamykam go szybko przepisem na  suszone pomidory, bo u mnie teraz sezon na nie właśnie nastał. Nie smakują jak te kupione w sklepie, są o niebo lepsze. A przepis na nie jest dziecinnie prosty.
 
 
Pomidory (ja suszę te podłużne) kroję na połówki i łyżką wyciągam gniazda nasienne, następnie każdą połówkę solę. Jeśli dopisuje słoneczna pogoda można suszyć je na słońcu. Ja swoje suszyłam w piekarniku nastawionym początkowo na 30-50 stopni później na 60-70 stopni z termoobiegiem i przy lekko uchylonych drzwiach piekarnika. Pomidory są gotowe zwykle po około trzech godzinach suszenia, czyli wtedy kiedy są dość mocno pomarszczone, ale zachowują swój czerwony kolor.
 
 
Pomidory układam do wyparzonych słoików, dodaję oregano i bazylię, a następnie zalewam dosyć mocno podgrzanym olejem.
Na drugi dzień są gotowe do spożycia. 
 
Tu możecie przeczytać przepis o czysto włoskim rodowodzie.

Pozdrawiam Was pomidorowo:)

sobota, 13 lipca 2013

Ciasto na niedzielę czyli kruche ciasto z malinami.

Gdyby ktoś Was zapytał, za co lubicie lato i jednym słowem musiałybyście odpowiedzieć na to pytanie, to jaka byłaby Wasza odpowiedź? 
Ja odpowiedziałabym, że lubię lato za OWOCE
I gdybym miała wskazać te jedne jedyne, które lubię najbardziej, to miałabym z tym ogromny problem. Bo ja lubię i truskawki, i poziomki, i czereśnie, i maliny, i borówki, i morele, i porzeczki, i agrest, i wiśnie, i ...

*** 
Jest sobota, jest lato i sezon owocowy w pełni, więc w moim domu nie może zabraknąć ciasta do niedzielnej kawy, koniecznie z owocami. Dzisiaj padło na kruche z malinami.




Składniki na kruche ciasto:
  • 2,5 szklanki mąki pszennej 
  • 250 g masła lub margaryny, zimnego
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 3 łyżki cukru pudru
  • 5 żółtek
Składniki na pianę:
  • 5 białek
  • 1 szklanka cukru pudru
  • 1 opakowanie cukru wanilinowego (16 g)
  • 2 opakowania budyniu waniliowego lub śmietankowego, bez cukru (2 x 40 g)
  • 1/2 szklanki oleju słonecznikowego
  • 500 g malin 
  • cukier puder do oprószenia
Ciasto robi się bardzo prosto. Masło kroję i zagniatam z pozostałymi składnikami. Dzielę na dwie części - jedną większą, drugą mniejszą i zamrażam. Dlatego zamrażam? Ano dlatego, że wtedy wychodzi niezwykle kruche. Ciasto przeważnie robię dzień wcześniej, ale jeśli zrobicie w tym samym dniu i na kilka godzin zostawicie w zamrażalniku (musi być naprawdę dobrze schłodzone), też wyjdzie niezwykle kruche. Ciasto piekę na w formie o wymiarach 33 x 20 cm.  Tę większą część ciasta trę na tarce, układam na blaszce, lekko ugniatam i piekę w temperaturze 190 C około 20 minut. Kiedy upieczone ciasto jest prawie chłodne, zaczynam ubijać białka na sztywno, następnie dodaję małymi porcjami cukier puder i cukier wanilinowy. Teraz czas na budynie, które też dodaję małymi porcjami i miksuję do całkowitego ich rozpuszczenia, na koniec dodaję olej, wlewam go cieniutką strużką.Na podpieczony zimny spód wlewam pianę, układam gęsto maliny otworkami do góry (nie żałujcie malin), na wierzch ścieram drugą część ciasta i piekę w 190 C około 30 minut. Ostudzone ciasto posypuję cukrem pudrem.





I tym słodkim akcentem życzę Wam udanej soboty i niedzieli:)


                                              

niedziela, 7 lipca 2013

Lubicie dostawać prezenty niespodzianki?

Lubicie dostawać prezenty niespodzianki? Też pytanie...,kto nie lubi? Ja ogromnie. Taki prezent niespodziankę dostałam niedawno od Igi,   u której brałam udział w zabawie "Podaj dalej". Dzisiaj ja zapraszam Was do zabawy.


Zatem podaję zasady (zaczerpnięte od Igi):

1. Musisz być właścicielką bloga.
2. Pierwsze trzy osoby, które w komentarzu wyrażą chęć na kontynuacje zabawy, otrzymają ode mnie upominek, który wyślę wg zasad w ciągu 365 dni.
3. Po otrzymaniu upominku obdarowana osoba organizuje u siebie taką samą zabawę.
4. W zabawie można wziąć udział 3 razy:)))




Iga obdarowała mnie wyjątkową, bardzo oryginalną i przepiękną bransoletką. Mały gest, dla mnie bardzo wzruszający. Ktoś kogo się nigdy nie spotkało, specjalnie dla Ciebie robi takie cudo.  Już wiem, że będzie to moja najulubieńsza bransoletka tego lata.


***

Igo, z całego serca dziękuję Ci jeszcze raz.

poniedziałek, 17 czerwca 2013

Lubię maki...

Kiedyś mieszkaliśmy w takim miejscu Krakowa, że wieczorem kiedy ruch uliczny zanikał, w kuchni przy otwartych drzwiach balkonowych było słychać jak hejnalista gra hejnał z Wieży Mariackiej. Teraz mieszkamy na obrzeżach Krakowa. Ale za to idąc z psem na spacer mamy takie widoki. 

























sobota, 15 czerwca 2013

Kokardki dla dziewczynki.

Jak byłam małą dziewczynką raczej nie miałam długich włosów. Po pierwsze nie lubiłam być czesana, a po drugie moje włosy są z gatunku tych gęstych, ale cienkich i plączących się. Krótka fryzura była wtedy dla mnie najodpowiedniejsza. Raz tylko moja Mama zapuściła mi włosy. Było to wtedy, kiedy szłam do Komunii. Ale zaraz, dosłownie na drugi dzień po niej, Mama zabrała mnie do fryzjera, ten włosy ściął  krótko i długo, długo nie miałam już długich. Toteż  w dzieciństwie ominęły mnie wszelkie kucyki, warkocze, kokardy, spinki czy opaski.
Z moją Zuzią jest inaczej. Zuzia uwielbia być czesaną. Uwielbia  gumeczki, spineczki, kokardki.... Nie ma dnia, żeby nie miała zrobionych kucyków, czasami dwóch, czasami jednego...


A skoro uwielbia, zrobiłam gumeczki kokardki. Szare, z miętowym guziczkiem-kwiatuszkiem. Gumeczki dostępne tutaj .



Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za wszystkie przemiłe słowa pod ostatnimi postami:))


Miłej niedzieli:)


niedziela, 12 maja 2013

Niepraktyczna.

Wydziergałam łapkę kuchenną.
- "Niepraktyczna" - stwierdził mój Mąż.
-"...???..."
Ale czy wszystko musi być zawsze praktyczne???


sobota, 11 maja 2013

Jeśli nie pisałam, to znaczy, że haftowałam.

Wiem,wiem...zniknęłam na dłuższą chwilę. Od świąt mnie tu nie było. A święta  minęły mi szybciutko, cichutko, mniej wiosennie niż zawsze (kto pamięta, że na początku kwietnia sypał śnieg???). Ale jak zawsze z jajami farbowanymi w cebuli, choć w tym roku pokusiłam się o farbowanie w kurkumie i dodatkowo obok brązowych, miałam piękne, żółte. (Chętnie bym je Wam pokazała, ale w maju pisanki trochę nie na miejscu chyba. Zdjęcia będą na drugi rok jak znalazł). Z mazurkiem kajmakowym, z babką  drożdżową, z sałatką jarzynową, z ćwikłą... 
A potem głowę zaprzątnęły kłopoty, te duże i te małe. Nawał  pracy w pracy, kto pracuje w księgowości ten wie o czym mówię. Kłopoty trzeba było rozwiązać, pracę zabrać do domu i czasu na blogowanie jakoś brakowało. To tyle tytułem usprawiedliwienia. 
Podsumowując przez ostatni miesiąc: blogowo - zastój, robótkowo - monotematycznie, haft...haft... i haft...


***

A teraz muszę się Wam do czegoś przyznać. Popełniłam "plagiat", ale jak tu nie było go popełnić...Kiedy zobaczyłam te przepiękne hafty na blogu igła i nitka , to przepadłam. Co tu dużo mówić, zakochałam się w nich. A że Pan Bóg nie poskąpił mi talentu do haftu, inspirując się na pracach Moniki wyhaftowałam siatkę na zakupy. Kiedy napisałam do Moniki maila z pytaniem, czy nie ma nic przeciwko i kiedy dostałam odpowiedź, że bardzo się cieszy, że jej prace inspirują, to poczułam się rozgrzeszona. Nie wiem  jak Wy, ale ja zawsze mam z tym problem, czy wzorując się na kimś popełniamy plagiat czy tylko się inspirujemy. A oto i ona, moja nowa siatka na zakupy:






Pozdrawiam Was serdecznie i życzę miłej niedzieli:)

Jaja dla Jazz:


piątek, 29 marca 2013

Radosnych Świąt!!!

Kochani,
Radosnych, zdrowych, spokojnych, rodzinnych, ciepłych, słonecznych Świąt Wielkanocnych Wam życzę !!!


niedziela, 24 marca 2013

Kochani, haftuje się...

Jak myślicie, co???



środa, 27 lutego 2013

Tęsknię za wiosną.

Napisałam ostatnio w komentarzu u Igi, że sama nie wiem, czy mam dość tej zimy, czy jeszcze nie. Chyba dostałam jakiegoś chwilowego zaćmienia umysłu, bo ja BARDZO a to bardzo tęsknię już za wiosną. Lubię zimę. To prawda. Najbardziej taką śnieżną, z lekkim mrozem i słoneczną. Ale mam wrażenie, że tej zimy niewiele było takich dni.
Dzisiaj wychodząc z domu do pracy, a wychodzę bardzo wcześnie, pierwszy raz nie wychodziłam po "ciemku". Całkiem jasno też nie było, ale była to pora, kiedy ptaki już wstały i z przyjemnością wsłuchiwałam się w ich trele i ćwierkanie. Z tych ich śpiewów zrozumiałam tyle, że wiosna tuż, tuż:) One chyba najlepiej to wiedzą, prawda?
A w kwestii wiosny - to po pierwsze, w końcu zakwitł mój hiacynt. Cieszy mnie delikatnym zapachem i pięknym wyglądem. Po drugie w sobotę, kto wie, może wysieję zioła do doniczek. Już czas chyba. Po trzecie wszystkie pogodynki zapowiadają ocieplenie.




DOBREGO DNIA:)

                                    
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...